V C 6260/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu z 2023-06-09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 20 marca 2023 r.
Sąd Rejonowy Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, V Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: sędzia Kamil Antkowiak
po rozpoznaniu w dniu 20 marca 2023 r. w (...)
na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa A. N. (1)
przeciwko (...) (...) z siedzibą w P., (...) z siedzibą w W.
o zapłatę
1. Zasądza in solidum od pozwanych na rzecz powódki tytułem odszkodowania kwotę 11.232 zł 14 gr (jedenaście tysięcy dwieście trzydzieści dwa złote czternaście groszy) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 sierpnia 2017 r. do dnia zapłaty.
2. Zasądza in solidum od pozwanych na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia kwotę 35.000 zł (trzydzieści pięć tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 20 marca 2023 r. do dnia zapłaty.
3. W pozostałym zakresie powództwo oddala.
4. Kosztami obciąża in solidum pozwanych w całości, pozostawiając szczegółowe wyliczenie kosztów procesu referendarzowi sądowemu.
sędzia Kamil Antkowiak
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 20 listopada 2018 r. powódka A. N. (1), reprezentowaną przez pełnomocnika w osobie adwokata, wniosła powództwo o zasądzenie na jej rzecz od pozwanych (...) (...) z siedzibą w P. oraz (...) z siedzibą w W. in solidum łącznej kwoty 47482,14 zł, na którą składały się następujące kwoty: 12.482,14 zł wraz z odsetkami za opóźnienie od dnia 1 sierpnia 2017 r. oraz 35.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty. Powódka zażądała również zasądzenia od pozwanych in solidum zwrotu kosztów postępowania.
Uzasadniając powództwo wskazano, iż w 2013 r. u powódki zdiagnozowano dyskopatię i w związku z tymi dolegliwościami rozpoczęła uczęszczać na basen zarządzany przez pozwaną ad 1. W dniu 9 grudnia 2016 r. wychodząc z niecki basenu przy ul. (...) w P. poślizgnęła się na mokrej posadzce, nieosuszanej tego dnia na bieżąco przez pracownika basenu i która nie posiadała żadnych zabezpieczeń antypoślizgowych. W wyniku przeprowadzonych badań po wypadku u powódki stwierdzono złamanie nasady dalszej kości promieniowej lewej. W dniu 27 grudnia 2016 r. poddała się ona zabiegowi zamkniętej repozycji i stabilizacji przeskórnej. Na skutek wypadku powódka zobowiązana była wykonać szereg zabiegów, jak również przejść rehabilitację. W dniu 15 lipca 2017 r. powódka skierowała do pozwanej ad 1 przedsądowe wezwanie do zapłaty, które obejmowało odszkodowanie w wysokości 12.483,14 zł. Powódka wyznaczyła termin do zapłaty, który upłynął w dniu 31 lipca 2017 r. Ponadto powódka dochodziła zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości 25.000 zł. Pozwana ad 1 zanegowała roszczenie powódki. W dniu 10 listopada 2017 r. pozwana ad 2 wydała decyzję odmowną odnośnie do wypłaty odszkodowania.
Dalej wyjaśniono, że roszczenie objęte niniejszym pozwem obejmuje również zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w kwocie 35.000 zł. Podkreślono, że u powódki występuje zanik mięśni w obrębie dłoni lewej oraz zaburzenia czucia na grzbietowej części dłoni lewej. Następnie podano, że podstawę prawną odpowiedzialności pozwanej ad 1 stanowi art. 435 kc. Wytyczne Głównego Inspektoratu Sanitarnego w sprawie wymagań jakości wody oraz warunków sanitarno-higienicznych na pływalniach w pkt 1.12 jednoznaczne wskazują, iż powierzchnia posadzki powinna być wykonana z materiałów antypoślizgowych. Odnośnie do wysokości kwoty odszkodowania wskazano, że naprawienia szkody obejmuje „wszystkie koszty” spowodowane uszkodzeniem ciała lub wywołaniem rozstroju zdrowia. Z kolei do odnośnie wysokości dochodzonego zadośćuczynienia podkreślono, że podstawowym kryterium jest tu stopień (wielkość) doznanej przez pokrzywdzonego krzywdy, będący konsekwencją stopnia czy intensywności naruszenia danej dobra osobistego. W końcu odnośnie do odpowiedzialności pozwanej ad 2 wskazano, iż wynika ona z art. 822 kc.
W odpowiedzi na pozew z dnia 24 stycznia 2019 r. pozwany ad 1, tj. (...) (...) z siedzibą w P., reprezentowany przez radcę prawnego, wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz kosztów zastępstwa procesowego .
W uzasadnieniu tego pisma podkreślono, że w opisie zdarzenia nieprawdziwa jest informacja, że posadzka nie była na bieżąco osuszana tego dnia. Jednocześnie przyznano, że w trakcie zajęć basenowych poza nieckę basenową wydostaje się woda, co jest wynikiem intensywnych ruchów uczestników zajęć i nie sposób temu zapobiec. Nie jest prawdą, że w obiekcie nie znajdują się zabezpieczenia antypoślizgowe, ponieważ zastosowano płytki podłogowe o zwiększonej przyczepności oraz farbę o porowatej strukturze i zwiększonym tarciu na wszystkich powierzchniach basenowych. Powódka jako długoletnia użytkowniczka baseny wiedziała, że po basenie należy poruszać się w klapkach, a nie bez nich, a winna pozostawić klapku w takiej odległości od basenu, aby bezpośrednio po wyjściu z niego móc je założyć. Choćby to zaniedbanie traktowane może być jako współprzyczynienie się do zaistniałego nieszczęśliwego wypadku. Nawet gdyby uznać, że pozwana ponosi odpowiedzialność in solidum na zasadzie ryzyka, to „ pozwana zawiniła, albo co najmniej przyczyniła się do zdarzenia” (k. 171 akt), nie zachowując należytej ostrożności, której była świadoma, co sama przyznaje. Pozwana nie kwestionuje jednak prawa powódki do korzystania z prywatnej opieki zdrowotnej. Zakwestionowała jednak całość roszczenia powódki, zarówno co do faktu jego istnienia, jak i też faktu jego wysokości. Podkreślono, że rachunki za rehabilitację nie wskazują, w jakim okresie była prowadzona. Z kolei roszczenie o zapłatę 35.000 zł tytułem zadośćuczynienia jest zupełnie pozbawione jakichkolwiek podstaw faktycznych, czy prawnych. W szczególności nie wykazano związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy poniesionymi wydatkami a zdarzeniem oraz w ogóle nie wykazano jakiejkolwiek rzekomej krzywdy, a co dopiero jej rozmiarów.
Do odpowiedzi na pozew załączono (k. 180) adresowany do pełnomocnika pozwanego ad 1 mail z dnia 24 stycznia 2019 r. z Biura (...), zawierający informację, że „ Klient zdecydował się na współpracę. Płatność w 12 ratach”, w której to korespondencji elektronicznej zastrzeżono, że wiadomość ta zawiera informacje, które mogą być w całości lub częściowo poufne lub objęte ochroną prawą i tajemnicą służbową.
W odpowiedzi na pozew z dnia 31 stycznia 2019 r. pozwany ad 2, tj. (...) z siedzibą w W., reprezentowany przez radcę prawnego, wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.
W uzasadnieniu tego pisma wskazano, że odpowiedzialność ubezpieczonego kształtuje się ma zasadzie winy w oparciu o art. 415 kc. Wbrew stanowisku powódki przedsiębiorstwo pozwanej nie jest wprawienia w ruch za pomocą sił przyrody. W związku z powyższym wskazano, iż przedsiębiorstwo pozwanego mogłoby osiągać cele bez użycia sił przyrody, ponieważ wykorzystywane przez nią siły przyrody nie mają znaczenia elementarnego. Pozwana dalej wskazała, iż ubezpieczonej nie można przypisać winy za przedmiotowe zdarzenie. Basen z którego korzystała powódka był sprawny technicznie i dostosowany do swojego przeznaczenia. Z uwagi na powyższe jedyną i wyłączną przyczyną zaistnienia zdarzenia szkodowego było nieostrożne zachowanie powódki, zaś ubezpieczony dochował należytej staranności w zarządzaniu i „ utrzymaniu w stanie należytym zjeżdżalni” (k. 189 akt). W ocenie pozwanej żądanie zapłaty kwoty 35.000 zł tytułem zadośćuczynienia jest w okolicznościach niniejszej sprawy bezzasadne. W związku z tym podkreślono , iż na skutek wypadku powódka doznała urazu, który nie pozostawił trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki, a więc miał charakter przemijający. Pozwana nie zakwestionowała przy tym poczucia krzywdy powódki. W końcu podano, że skoro wysokość odszkodowania ustalona zostaje na dzień wyrokowania przez Sąd, to tym samym nieuzasadnione byłoby przyznanie odsetek ustawowych od tej sumy od daty wcześniejszej niż data orzeczenia.
W replice z dnia 4 marca 2019 r. na odpowiedź na pozew ad 1 pełnomocnika powódki zakwestionował, jakoby okładziny stosowane na posadzce basenu spełniały obowiązujące normy bezpieczeństwa w obiektach tego typu. Dalej wskazano, że stwierdzenie pozwanej ad 1 potwierdza, iż miała ona świadomość gromadzenia się wody poza niecką basenową. Nieprawdziwe są twierdzenia pozwanej, iż powódka poruszała się po basenie bez klapek. Obiekt zarządzany przez pozwaną jest wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody, m.in. energii elektrycznej, która jest niezbędna do uzdatniania wody czy też jej podgrzania, czego dowodem jest informacja, iż temperatura wody utrzymuje się na poziomie 32-34 stopnie.
Z kolei w replice z dnia 7 marca 2019 r. na odpowiedź na pozew ad 2 pełnomocnika powódki wskazał, że w świetle aktualnego orzecznictwa zasadą jest uznawanie pływalni za przedsiębiorstwa wprawiane za pomocą sił przyrody. Nieuzasadnione jest także twierdzenie, iż wykorzystywane siły przyrody nie mają znaczenia elementarnego, bowiem do prowadzenie działalności niezbędne jest korzystanie z energii elektrycznej i cieplnej. Kwota dochodzona przez powódkę tytułem zadośćuczynienie nie może zostać uznania ani za znacząco wygórowaną, ani tym bardziej za całkowicie bezzasadną.
Strony do końca procesu nie zgłosiły już dalszych twierdzeń, zarzutów ani wniosków.
Na ostatniej rozprawie (k. 579) pełnomocnik powódki podtrzymał żądanie pozwu również w zakresie kosztów zakwestionowanych przez biegłego oraz podał, że nie ma rozmów ugodowych pomiędzy stronami.
W końcu postanowieniem z dnia 14 grudnia 2022 r. o zapłatę wobec przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości i uprzedniego odebrania od stron stanowisk na piśmie Sąd postanowił zamknąć rozprawę celem wydania orzeczenia na posiedzeniu niejawnym na podstawie art. 15zzs 2 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
Przedmiotem działalności (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. jest przede wszystkim działalność obiektów sportowych oraz działalność rozrywkowa i rekreacyjna, a także działalność fizjoterapeutyczna i praktyka lekarska specjalistyczna. W toku niniejszego procesu dla spółki ustanowiono jej likwidatora, jednakże spółka ta nadal istnieje.
W związku z tym przedmiotem działalności podmiot ten zarządzał (...) i (...) w P. przy ul. (...), który składał się m.in. z basenów. Zgodnie z pkt. 14 Regulaminu Obiektu za bezpieczeństwo uczestników zajęć na basenie odpowiedzialność ponosi prowadzący zajęcia.
Z kolei (...) z siedzibą w W. była w latach 2016-2017 ubezpieczycielem pozwanego ad 1 m.in. w zakresie odpowiedzialności cywilnej z tytułu prowadzenie działalności i posiadania mienia wraz z odpowiedzialnością za produkt i szkody powstałe po wykonaniu usługi, z sumą gwarancyjną wynoszącą 1 mln zł.
niesporne, nadto dowód: informacje z KRS (k. 26-28, 34-40, 174-179, 573-575), regulamin obiektu (k. 29-33), polisy (k. 195-197), informacja o likwidatorze (k. 479-480)
W w/w obiekcie pozwanego ad 1 znajdują się 2 baseny: A dla osób dorosłych i B dla dzieci. Temperatura wody ma wynosić 32-34 stopnie. Dezynfekcja wody basenowej całkowicie jest oparta o technologię „nisko zasolonej wody” polegającej na elektrolizie soli kuchennej.
dowód: informacje ze strony internetowej (k. 211)
W dniu 1 lutego 2013 r. w wyniku badania diagnostycznego MR u powódki A. zdiagnozowano dyskopatię zwyrodnieniową i w związku z tymi dolegliwościami z odcinkiem szyjnym kręgosłupa rozpoczęła uczęszczać na basen zarządzany przez pozwaną ad 1. Od tego momentu zgodnie z zaleceniem lekarza prowadzącego powódka przez kilka lat chodziła za zajęcie rehabilitacyjne na w/w basenie na D., przeciętnie 1 albo 2 razy w tygodniu. Zajęcia były odpłatne i prowadziły je panie instruktorki. Powódka miała umowę na rok z kartą na basen, na okres od czerwca do września.
Będąc w dniu 9 grudnia 2016 r. o godz. 20.00 na odbywających się tam zajęciach A. N. (1) wychodząc z niecki basenu przy ul. (...) w P. i trzymając się prawą ręką barierki ubierała klapki i poślizgnęła się na mokrej posadzce, nieosuszanej tego dnia na bieżąco przez pracownika basenu. Stan posadzki potwierdził protokół sporządzony w dniu zdarzenia podpisany przez powódkę i pracownika pozwanego ad 1. Był to mokry beton pomalowany farbą. Powódka miała własne klapki, gumowe, marki (...) . A. N. (1) tego dnia nie widziała na basenie żadnej osoby sprzątającej, ani żadnych mat, a jedynie słyszała od prowadzących zajęcia, że mają uważać, ponieważ jest ślisko. Dojście do szatni było przez strefę pryszniców.
Dowód : wynik badania (k. 41), protokół (k. 42), zeznania świadka A. N. (2) (k. 269-271), zeznania powódki (k. 184, 578-578v)
W trakcie zajęć basenowych poza nieckę basenową wydostaje się woda.
W obowiązujących aktach prawnych nie ma jednoznacznych przepisów regulujących szczegółowo wymagania dotyczące antypoślizgowości posadzek, podłóg, w tym również basenów – niecek. Przepisy te zawierają bowiem wymagania dotyczące antypoślizgowości zapisane w sposób bardzo ogólny. W szczególności powierzchnie posadzek oraz dna i ściany niecki basenu powinny być wyłożone materiałem wodoszczelnym o powierzchni zabezpieczającej przed poślizgiem, w rezultacie czego powierzchnia posadzki powinna być wykonana z materiałów antypoślizgowych. Do stosowanych zabezpieczeń antypoślizgowych należą: płytki antypoślizgowe, farby antypoślizgowe, folie antypoślizgowe i maty antypoślizgowe.
Przez pozwanego (...) w miejscu, w którym doszło do przewrócenia się powódki, zastosowana została metoda antypoślizgowa, w której przewidziano rozwiązanie trójelementowe, tj.: farbę bazę epoksydową z atestem na kontakt z wodą pitną, utwardzacz farby i powłokę antypoślizgową na podłogi jako dodatek. Zastosowany dodatek nie ma jednak żadnej deklaracji atestu antypoślizgowego, czy jakichkolwiek oznaczeń antypoślizgowych na stopę bosą czy obutą. Produkt ten nie posiada również oznakowania dla wyrobów budowlanych stosowanych w Polsce, ponieważ nie posiada certyfikatu określającego wskaźnik antypoślizgowości. Nie ma też wskazania, że jest to dodatek antypoślizgowy basenów.
Ponadto pozwany ad 1 dokonywał okresowego osuszania posadzki m.in. przy niecce basenowej.
Natomiast ze względów bezpieczeństwa w obiektach publicznych, jak i prywatnych wg specjalistów budownictwa należy zastosować na tzw. plażach basenowych okładzinę ceramiczną odpowiednio utrudniającą poślizg (klasa oceny B, miejsca mokre przeznaczone do chodzenia boso).
Z kolei ryzyko kontuzji czy wypadków na basenie jest realnym i częstym zjawiskiem, a specyfika takiego miejsca sprawia, że bardzo łatwo o wypadek. Dlatego właściciel basenu powinien zadbać o jak najlepsze bezpieczeństwo dla jego użytkowników. Brak odpowiednich parametrów antypoślizgowości posadzek jest częstą przyczyną poślizgnięć i upadków, nawet pomimo tego, że posadzki zgodnie z warunkami technicznymi są antypoślizgowe. Zarządzający właściciel obiektu jest zobowiązany podjąć działania, aby zwiększyć antypoślizgowość poprzez pełną jej kontrolę.
Budynek został przekazany do użytkowania w 1996 r. Brak jest jego dokumentacji projektowej. Nie są również znane zapisy z kontroli okresowej obiektu dotyczące jego przydatności do dalszego użytkowania.
Do zabezpieczenia antypoślizgowego w pomieszczeniu basenowych w budynku zlokalizowanym w P. przy ul. (...) używano materiału budowlanego, który nie posiadał dokumentów dopuszczających go do stosowania w budownictwie. Pozwany ad 1 nie ma wiedzy technicznej z zakresu budownictwa i stosował w czasie konserwacji posezonowych cały czas ten sam produkt.
dowód: dokumentacja techniczna (k. 229-262), opinia biegłej sądowej w dziedzinie BHP (k. 313-322) wraz z opinię uzupełniającą (k. 384-388) i zeznaniami biegłej (k. 423-425), opinia biegłego sądowego z dziedziny techniki budownictwa (k. 470-474) oraz częściowo okoliczności niesporne
Na skutek wypadku powódka zobowiązana była wykonać szereg zabiegów, jak również przejść rehabilitację. Z tej racji, że terminy w publicznej służbie zdrowia były bardzo dalekie, to powódka korzystała z odpłatnych usług renomowanej firmy ortopedycznej w P.. Rehabilitacja trwała od 1 marca do końca czerwca 2017 r. i powódka chodził tam na te wizyty 3 razy w tygodniu.
W dniu 15 lipca 2017 r. powódka skierowała do (...) przedsądowe wezwanie do zapłaty, które obejmowało odszkodowanie w wysokości 12.483,14 zł.
Na tę sumę składały się następujące kwoty:
-
-
79 zł tytułem zwrotu kosztów korzystania z basenu w miesiącu grudniu 2016 r.,
-
-
8.640 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia, w tym 2.500 zł w R. C. z tytułu odbarczenia kanału nadgarstka,
-
-
154 zł tytułem zwrotu kosztów materiałów koniecznych podczas leczenia i rehabilitacji,
-
-
6,06 zł tytułem kosztów opłaty pocztowej za pismo z dnia 9 stycznia 2017 r. informujące pozwanego ad 1 o zdarzeniu,
-
-
3.280 zł tytułem kosztów rehabilitacji,
-
-
137,08 zł tytułem kosztów przejazdów transportowych w związku z leczeniem i rehabilitacją,
-
-
186 zł tytułem kosztów opłat parkingowych ponoszonych w związku z parkowaniem własnego pojazdu podczas wykonywania zabiegów rehabilitacyjnych.
Powódka na zabiegi jeździła bowiem taksówką, ponieważ miała unieruchomioną rękę. Jak jej kondycja poprawiła się na tyle, że mogła samodzielnie prowadzić auto, to jeździła na zabiegi samochodem, który ma automatyczną skrzynię biegów. Odpłatne było parkowanie na parkingu przy szpitalu (...).
W powyższym wezwaniu powódka wyznaczyła termin do zapłaty, który upłynął w dniu 31 lipca 2017 r.
Ponadto powódka dochodziła zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości 25.000 zł. (...) udzielił pismem z dnia 1 sierpnia 2017 r. negatywnej odpowiedzi, wskazując, że ewentualne roszczenia należy zgłosić bezpośrednio do ubezpieczyciela tej spółki. Z kolei w dniu 10 listopada 2017 r., pozwana ad 2, tj. Warta wydała decyzję odmowną odnośnie do wypłaty odszkodowania.
dowód: pismo powódki wraz z potwierdzeniem nadania (k. 104-109), rachunki (k. 50-55, 57-61, 63, 65, 67-100, 110-115), odpowiedź (k. 116-117), pełnomocnictwa (k. 118-119), korespondencja z ubezpieczycielem (k. 120-153), zeznania świadka A. N. (2) (k. 269-271) , zeznania powódki (k. 184, 578-578v)
Powódka w wyniku u w/w upadku doznała urazu w postaci złamania dalszej nasady kości promieniowej lewej. Uraz ten ma bezwzględnie związek przyczynowo-skutkowy ze zdarzeniem z dnia 9 grudnia 2016 r.
Powódka w dniu zdarzenia została przyjęta na (...) do (...) w P., gdzie potwierdzono w/w złamanie i założono łuskę gipsową unieruchamiającą złamanie. Następnie powódka skierowała się dnia 27 grudnia 2016 r. na leczenie do R. C., ponieważ w okresie wyznaczonej kontroli nie została przyjęta do (...). Powódka w tej klinice leczyła się do marca 2017 r., a od marca 2017 r. odbyła leczenie rehabilitacyjne głównie z (...).
Powódka po leczeniu operacyjnym w R. C. odzyskała anatomiczne ustawienie w obrębie nasady dalszej kości promieniowej lewej. Obecnie stwierdza się u niej deficyt zgięcia grzbietowego 10 stopni, przy zachowanych pozostałych ruchach stawu nadgarstko-promieniowego lewego. Powyższe deficyt ruchu jest trwały. Wobec tego pozostający w związku z przedmiotowym zdarzeniem trwały uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 5 % (stan po złamaniu – deficyty ruchu) oraz długotrwały 2,5 % (zespół kanału nadgarstka lewego), tj. razem 7,5 %. Powódka została bowiem wyleczona z urazu doznanego w dniu 9 grudnia 2016 r. z niewielkim deficytem ruchu w stawie nadgarstkowym lewym zgięcia grzbietowego.
Powódka nie ma czucia lewej ręki i nie może wygiąć ręki do tyłu. Ma też ograniczony ruch nadgarstku.
W przyszłości nie wystąpią żadne negatywne konsekwencje zdrowotne, będące następstwem przedmiotowego zdarzenia.
W/w poniesione koszty leczenie były zasadne, a jedynie fakturę za operację kanału nadgarstka (k. 63) należy obniżyć o połowę, ponieważ była mixem złamania i zmian zwyrodnieniowych odcinka szyjnego kręgosłupa.
Dowód : dokumentacja medyczna (k. 43-46, 56, 62, 64, 66, 101-103, 154-161, 531), opinia biegłego sądowego ortopedy – traumatologa (k. 520-525), zeznania powódki (k. 184, 578-578v)
Powódka A. N. (1) liczy lat 57 i zamieszkuje w P., a z zawodu jest sprzedawcą-magazynierem.
Po wypadku powódka przestała korzystać z pływalni. Wypadek spowodował u niej traumę na tyle silną, że nawet obecnie nie korzysta ona z żadnego basenu, mimo zalecenia lekarskiego. Ma bowiem blokadę psychiczną i nie może się przełamać. Powódka nie korzysta również z pomocy psychiatry, ani psychologa. Kiedy ból się nasila bierze środki przeciwbólowe.
A. N. (1) po wypadku, gdyby mieszkała sama, to nie potrafiłaby sobie poradzić. Korzystała w związku z tym z pomocy rodziców przez 12 tygodni, a innych osób przez 3 miesiące. Chodziło o ubranie, przyszykowanie posiłków i wyjście gdziekolwiek.
Powódka jest mężatką. W jej małżeństwie panuje ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej. Pieniądze na basen z tych środków wyłączył jej mąż. Nikt dotąd nie zwrócił jej nic z tytułu opisanego wypadku.
Dowód : zeznania świadka A. N. (2) (k. 269-271), zeznania powódki (k. 184, 578-578v )
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wskazanych powyżej dowodów.
Opisane wyżej dokumenty zebrane w toku postępowania, nie były kwestionowane przez strony przeciwne, stąd na mocy art. 243 2 kpc jako znajdujące się w aktach sprawy stanowiły dowody bez wydawania odrębnego postanowienia. Skoro materiał dowodowy stanowiły opisane wyżej dokumenty, to tym samym z mocy ustawy stanowiły one przedmiot postępowania dowodowego.
Jednocześnie skoro art. 327 1 § 1 pkt 1 kpc zobowiązuje do wskazania w uzasadnieniu jedynie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, to zbędne już było dalsze motywowanie przyczyn uznania również pozostałych dowodów za wiarygodne, tym bardziej jeszcze mając na uwadze postulat zwięzłości uzasadnienia (art. 327 1 § 2 kpc).
Wiarygodne zatem okazały się dowody z opinii kolejnych biegłych i to różnych specjalności. Sąd bowiem postanowił postanowieniem dnia 2 października 2019 r. (k. 287-288) dopuścić dowód z opinii biegłego z dziedziny chirurgii i chirurgii urazowej dra n. med. P. J. na okoliczność ustalenia: rzeczywistych skutków zdarzenia z dnia 9 grudnia 2016 r. dla zdrowia powódki i trwałości tych skutków, pozostającego w związku z przedmiotowym zdarzeniem trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki, jakie są rokowania na przyszłość co do stanu zdrowia powódki w odniesieniu do skutków wypadku z dnia 9 grudnia 2016 r., zasadności poniesienia kosztów leczenia wskazanych w pozwie, związku przyczynowo - skutkowego między zdarzeniem z dnia 9 grudnia 2016 r. a stanem zdrowia powódki. Przystępując do oceny opinii biegłego należy podkreślić, iż w postępowaniu cywilnym dowód w postaci opinii biegłego podlega ocenie na równi z innymi dowodami, a strony są uprawnione do podważania mocy dowodowej opinii biegłych za pomocą wszystkich dostępnych i przewidzianych przez prawo środków dowodowych. Zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 r. ( I CKN 1170/98, OSNC 2001, nr 4, poz. 64) opinia biegłego podlega ocenie – przy zastosowaniu art. 233 § 1 kpc – na podstawie właściwych dla jej przedmiotu kryteriów zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, a także sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych w niej wniosków ( zob. także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2002 r., V CKN 1354/00). Kierując się tymi wskazaniami Sąd uznał, że przedmiotowa opinia została sporządzona w sposób rzetelny, jasny i spójny, przez osobę posiadającą odpowiednie kompetencje do jej przygotowania. Wskazuje metodykę opracowania, sposób badań, które doprowadziły biegłego do wysnucia ostatecznych wniosków. Wnioski końcowe pisemnej opinii zostały sformułowane w sposób przekonywujący, są wyczerpujące i zostały dostatecznie umotywowane. Opinia biegłego stwarza zatem jedną logiczną całość i odpowiada na postawioną tezę dowodową. W rezultacie powyższy dowód pozwolił ustalić zakres doznanego przez powódkę w wyniku wypadku z dnia 9 grudnia 2016 r. obrażenia ciała i jego następstw, a w tym łącznie 7,5 % uszczerbku na zdrowiu. Zaznaczyć trzeba, że opinia ta nie została zakwestionowana w najmniejszej mierze przez którąkolwiek ze stron.
Niezależnie od powyższego postanowieniem z dnie 2 października 2019 r. (k. 287-288) Sąd postanowił dopuścić dowód z pisemnej opinii biegłego z dziedziny BHP mgr D. J. na okoliczność ustalenia po dokonaniu oględzin miejsca zdarzenia (ul. (...) w P.): czy posadzka / okładziny stosowane na posadzce basenu prowadzonego przez pozwaną (...) (...) (...)sp. z o.o. z siedzibą w P., w miejscu w którym doszło w dniu 9 grudnia 2016 r. do przewrócenia się powódki spełniają obowiązujące normy bezpieczeństwa w obiektach tego rodzaju, jakie zabezpieczenia antypoślizgowe stosowała pozwany na zarządzanym przez siebie basenie w dniu 9 grudnia 2016 r., czy należyta staranność w tego typu obiekcie wymagała zastosowania innych/dodatkowych zabezpieczeń, które zmniejszyłyby ryzyko wypadku użytkowników basenu. Następnie z racji uwag pełnomocników powódki i pozwanego ad 1 postanowieniem z dnia 13 lipca 2020 r. (k. 353) Sąd postanowił dopuścić dowód z pisemnej uzupełniającej opinii biegłego sądowego w dziedzinie BHP D. J. na fakty: a) czy posadzka basenu zarządzanego przez pozwanego ad 1 spełniała w dacie zdarzenia, tj. 9 grudnia 2016 r., normy bezpieczeństwa dedykowane dla obiektów tego typu, b) ustosunkowania się do uwag i zastrzeżeń do opinii podstawowej zawartych w treści pisma procesowego pełnomocnika powódki z dnia 15 czerwca 2020 r., c) ustosunkowania się do uwag i zastrzeżeń do opinii podstawowej zawartych w treści pisma procesowego pełnomocnika pozwanego ad 1 z dnia 2 czerwca 2020 r. Nadto jeszcze na rozprawie dnia 29 marca 2021 r. Sąd postanowił na fakty, jak w postanowieniu dowodowym przeprowadzić już wyłącznie na wniosek strony powodowej dowód z uzupełniającego przesłuchania biegłej. W tym kontekście zważyć należy, że biegła D. J. jako specjalista ds. bezpieczeństwa zarówno w pisemnych sprawozdaniach, jak i ustnych zeznaniach udzieliła odpowiedzi na zadane jej tezy, uwagi i pytania stron leżąc w zakresie jej specjalności zawodowej. W szczególności podkreślić należy, że w zeznaniach podtrzymała opinię podstawową i uzupełniającą, zaś z racji doświadczenia zawodowego jako inspektor nadzoru uczestniczy ona w odbiorach, podczas których z racji swoich kompetencji wymaga certyfikatów, czy atestów, których jednak w realiach sprawy nie przedstawiła strona pozwana w zakresie posadzki basenowej. Ponadto w opinii biegłej pozwana spółka może odpowiadać na zdarzenie na zasadzie ryzyka. W końcu wskazała, że odnośnie antypoślizgowości mógłby się dokładnie wypowiedzieć budowlaniec.
Ostatecznie zaś strony nie miały już wniosków, ani zarzutów do tej biegłej, w związku z tym postanowieniem z dnia 16 czerwca 2021 r. Sąd postanowił (k. 444) dopuścić dowód z pisemnej opinii biegłego z dziedziny budownictwa mgra inż. J. W. na fakty: a) czy posadzka basenu pozwanego ad 1 spełniała w dacie zdarzenia, tj. w dniu 9 grudnia 2016 r., normy bezpieczeństwa dedykowane dla obiektów tego typu, b) czy należyta staranność w tego typu obiekcie wymagała zastosowania innych / dodatkowych zabezpieczeń, które zmniejszyłoby ryzyko wypadku użytkowników basenu. Strony nie wniosły w zakreślonym terminie o przesłuchanie biegłego z dziedziny budownictwa. Tym samym jego opinia, co ważne, przeprowadzona już po przeprowadzeniu oględzin spornego basenu, uzupełniła opinie poprzedniej biegłej o aspekty z dziedziny budownictwa, w rezultacie czego opinie obojga biegłych jako korelujące ze sobą stanowiły w pełni przydatny materiał dowodowy.
W końcu wiarygodne okazały się również przeprowadzone dowody osobowe. I tak wpierw Sąd postanowił na okoliczność stanu zdrowia powódki przed wypadkiem, konieczności korzystania przez nią z pływalni przed wypadkiem i po oraz skutków zdarzenia z dnia 9 grudnia 2016 r. dla zdrowia powódki, długotrwałości tych skutków, kosztów leczenia i rehabilitacji, w tym w szczególności zakresu prowadzonej rehabilitacji, związku kosztów przejazdów oraz parkingów z leczeniem i rehabilitacja, cierpienia psychicznego doznanego na skutek wypadku i wysokości roszczenia o zadośćuczynienie przeprowadzić dowód z przesłuchania świadka A. N. (2) , czyli męża powódki. Również za istotne i co do zasady wiarygodne oceniono zeznania powódki A. N. (1) , która została przesłuchana na fakty, jak we wniosku dowodowym zawartym w pkt. 3a pisma procesowego powódki z dnia 4 marca 2019 roku (k. 205 akt) oraz jak we wniosku dowodowym zawartym w pkt. 6 odpowiedzi na pozew pozwanego ad. 2 (k. 187v). Zważyć przy tym należy, że na termin jej przesłuchania dnia 24 października 2022 r. nie stawili się pełnomocnicy obu pozwanych, którzy tym samym, ani do końca procesu nie zakwestionowali jej zeznań, a w tym również co do tego, że korzystała ona z klapek na basenie. Sąd wyłącznie w jednym aspekcie nie uznał jej zaprzeczenia, że w przeszłości nie miała wypadku komunikacyjnego, ponieważ odmienny fakt wynikał jednak z opinii biegłego lekarza (k. 523 akt – str. 4 opinii biegłego), a który to uprzedni dowód z opinii niezależnego od stron eksperta nie był przecież kwestionowany. Fakt ten jednak nie miał żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyż nie wpływał na wnioski końcowe opinii sądowo-lekarskiej.
W pozostałym natomiast zakresie przedmiot postępowania dowodowego stanowiły już okoliczności niesporne, co tyczyły się w szczególności działalności pozwanego ad 1 oraz tego, że w trakcie zajęć basenowych poza nieckę basenową wydostaje się woda.
W końcu zaś fakt przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości i fakt uprzedniego odebrania od stron postępowania stanowiska pozwalał Sądowi zamknąć rozprawę celem wydania orzeczenia na posiedzeniu niejawnym na podstawie art. 15zzs 2 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
Sąd zważył, co następuje:
Powództwo w niniejszej sprawie okazało się słuszne tak co do samej zasady odpowiedzialności, jak i w przeważającej części w zakresie wysokości dochodzonej tytułem odszkodowania kwoty.
Powódka domagała się w pozwie zasądzenia na swoją rzecz od pozwanych kwoty 12.482,14 zł tytułem odszkodowania, a nadto domagała się zasądzenia kwoty 35.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek powstania u niej rozstroju zdrowia i uszczerbku na zdrowiu. Stan zdrowia powódki nie był kwestionowany przez stronę pozwaną, co pozwala uznać ten fakt za przyznany (art. 230 kpc), a nadto poparty przy tym został materiałem dowodowym, w szczególności dokumentacją medyczną i opinią biegłego lekarza.
Poza sporem pozostawał również fakt wypadku powódki, a mianowicie jej upadek na posadzkę w kompleksie basenowym, co spowodowało u poszkodowanej powstanie urazu w postaci złamania dalszej nasady kości promieniowej lewej. Sporna już natomiast była okoliczność, czy i kto powinien ponosić odpowiedzialność za taki, a nie inny skutek. Wobec tego, iż strony nie łączyła żadna umowa cywilnoprawna, to podstawy prawnej takiej odpowiedzialności należało zatem szukać w przepisach dotyczących czynów niedozwolonych. Właśnie na reżim odpowiedzialności deliktowej powoływała się strona powodowa w toku całego procesu.
Podstawę prawną dochodzonych roszczeń stanowią zatem przede wszystkim przepisy regulujące odpowiedzialność z tytułu czynów niedozwolonych.
Fundamentalnym przepisem w tej materii jest art. 415 kc, stanowiący, że kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Do czynów niedozwolonych ustawa zalicza przy tym nie tylko zawinione działania człowieka, ale również i innego rodzaju zachowania ludzkie oraz zdarzenia niezależne od woli człowieka, z którym ustawa łączy obowiązek naprawienia szkody ( G. Bieniek, Komentarz do kodeksu cywilnego, księga trzecia, Zobowiązania tom 1, Warszawa 2005, str. 232). Czyn niedozwolony musi cechować bezprawność, a więc sprzeczność z obowiązującym porządkiem prawnym. Analogiczne reguły odpowiedzialności deliktowej stosuje się również do szkód wyrządzonych przez osoby prawne (art. 416 kc).
Kodeks cywilny, a zanim doktryna i orzecznictwo, pozwalają w drodze wykładni wyróżnić trzy przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, które muszą zaistnieć kumulatywnie, aby można było uznać, iż dany podmiot winien odpowiadać za szkodę wyrządzoną w dobrach chronionych innej osoby.
Pierwszą przesłankę stanowi ustalenie, czy zaistniało zdarzenie, z którym system prawny łączy obowiązek naprawienia szkody. Założenia tego systemu wyróżniają bowiem fakty uzasadniające obciążenie jednej osoby odpowiedzialną. za szkodę doznaną przez innego i nazywane są zasadami odpowiedzialności odszkodowawczej, do których zalicza się m.in. zasada winy z cyt. wyżej art. 415 kc, względnie zasada ryzyka z art. 435 kc.
W tym kontekście istniał już ewidentny spór pomiędzy stronami, jako że powódka powoływała się na odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, podczas gdy strona pozwana (przede wszystkim ad 2), że w realiach sprawy mogła wchodzić w rachubę jedynie odpowiedzialność na zasadzie winy.
Zgodnie z powołanym wyżej art. 435 § 1 kc prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. W tym kontekście do rozstrzygnięcia pozostawała kwestia, czy (...) i (...), na terenie którego doszło do powstania szkody na osobie, zalicza się do wyżej opisanych przedsiębiorstw (zakładów) wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody, a w konsekwencji, czy ponosi odpowiedzialność za tę szkodę na zasadzie ryzyka.
Na wstępie tej części rozważań zważyć należało, że poszukując normatywnych i faktycznych podstaw funkcjonowania takich kompleksów basenów i innych urządzeń rekreacyjnych wykluczyć należało zastosowanie regulacji prawa wodnego dotyczących kąpielisk, jako że zgodnie ze słowniczkiem art. 9 ust. 1 pkt 5a) obowiązującej w dniu zdarzenia ustawy dnia 18 lipca 2001 r. - Prawo wodne (t. jedn. Dz. U. z 2012 r., Nr 145, ze zm.) kąpieliskiem nie jest: basen pływacki, basen uzdrowiskowy, zamknięty zbiornik wodny podlegający oczyszczaniu lub wykorzystywaniu w celach terapeutycznych, sztuczny, zamknięty zbiornik wodny, oddzielony od wód powierzchniowych i wód podziemnych. W rezultacie brak było podstaw do zastosowania wprowadzonej prawem wodnym odpowiedzialności za szkody, która to ustawa jest przepisem szczególnym w stosunku do przepisu art. 435 kc ( por. wyrok SN z 1969-04-02, II CR 69/69, LEX nr 6487).
Tymczasem właśnie takie wyłączone spod rządów cyt. aktu prawnego obiekty wchodzą w skład kompleksu sportowo-rekreacyjnego pozwanego ad 1, który działał pod nawą (...) i (...) i składał się m.in. z basenów pływackich. Definicję samej pływalni zawiera natomiast wprost art. 2 pkt. 8) ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych (Dz. U. z 2011 r., Nr 208, poz. 1240, ze zm.), którym pod tym pojęcie rozumie obiekt kryty lub odkryty, z wodą przepływową, przeznaczony do pływania lub kąpieli, posiadający co najmniej jedną nieckę basenową, z trwałym brzegiem i dnem, wyposażony w urządzenia sanitarne, szatnie i natryski. W ocenie Sądu powyższa definicja legalna może posiłkowo posłużyć do dookreślenia istotnego elementu parku wodnego jakim jest kryty basen (pływalnia). Powyższe potwierdza również orzecznictwo, wskazujące poza tym na inne jeszcze elementy takiego kompleksu basenowego ( aquaparku). Jak wskazano w wyroku Krajowej Izby Odwoławczej przy Prezesie Urzędu Zamówień Publicznych z dnia 7 marca 2011 r. (KIO 353/11, LEX nr 784787): „ Nie ulega tu wątpliwości, że niecki basenowe są istotnym elementem aquaparku - to one ostatecznie definiują inwestycję jako basen (kompleks basenowy, aquapark). Inne elementy, jak przykładowo kręgielnia, restauracja, szatnia czy sauna - także nie bez znaczenia dla komfortu użytkowników - stanowią raczej elementy peryferyjne, dodatkowe i nie wyznaczają cech i przeznaczenia obiektu”. Co się zaś tyczy tych pozostałych elementów, to w realiach sprawy były one właśnie drugorzędne, skoro już w pierwszym członie nazwy Centrum pokreślono, że chodzi o (...), a dopiero w drugim, że również (...). Zresztą strona pozwana nie wskazywała, ani nie wykazywał jakie ewentualne inne obiekty rekreacyjne (poza basenami wraz szatniami) wchodziły w skład tego kompleksu.
Przechodząc w tym miejscu do wykładni art. 435 § 1 kc, wskazać należy, że przepis ten „ dotyczy tych przedsiębiorstw lub zakładów, których istnienie i praca w danym czasie i miejscu są uzależnione od wykorzystania sił przyrody i które bez użycia tychże sił nie osiągnęły celu, dla jakiego zostały utworzone (wyrok SN z dnia 18 września 2002 r., III CKN 1334/00, niepubl.). Wymóg, by siły przyrody stanowiły siłę napędową przedsiębiorstwa powoduje, że nie może chodzić o przedsiębiorstwo, które jedynie wykorzystuje do realizacji części zadań ruch urządzeń wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody, lecz o takie przedsiębiorstwo, które jako całość wprawiane jest w ruch za pomocą sił przyrody ( wyrok SN z dnia 10 października 2008 r., II CSK 232/08, LEX nr 497665). Nadto korzystanie z sił przyrody stanowić musi warunek konieczny istnienia przedsiębiorstwa, a jego struktura, system organizacji i pracy dostosowany jest do sił przyrody, którymi się posługuje. Inną zupełnie rzeczą jest korzystanie z maszyn lub urządzeń poruszanych za pomocą sił przyrody, która to cecha nie ma znaczenia z punktu widzenia zakwalifikowania danego podmiotu jako przedsiębiorstwa wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody ( tak Agnieszka Rzetecka-Gil, Komentarz do art. 435 Kodeksu cywilnego, publ. elektr. LEX, teza 10; por. również wyrok SN z dnia 6 lutego 2004 r., II CK 397/02, LEX nr 602674).
Poza tym (por. szerzej K. L., Zasada ryzyka wynikająca z użyciu sił przyrody a nieruchomości, publ. elektr. LEX POLONICA) jak zwrócono uwagę w orzecznictwie, ruch przedsiębiorstwa lub zakładu w ujęciu art. 435 § 1 kc, to każda działalność tego przedsiębiorstwa lub zakładu, a nie tylko taka, która jest bezpośrednio związana z działaniem sił przyrody i która stanowi następstwa ich działania ( wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 5 stycznia 2001 r.; V CKN 190/2000). Uznaje się bowiem, że odpowiedzialność na zasadzie ryzyka (art. 435 § 1 kc) oparta jest na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania prowadzącego taki zakład ( zob. wyrok Sądu Najwyższego - Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 19 czerwca 2001 r.; II UKN 424/2000). W tym kontekście, wbrew odmiennym twierdzeniom strony pozwanej, niebezpieczeństwo jest jednak immanentnie wpisane w działalność takiego typu obiektów sportowo-rekreacyjnych jak nowoczesne kompleksy basenowe (parki wodne). Wszakże w sprawie chodziło o wypadek przy wychodzeniu z wprawionego siłami elementarnymi basenu, do którego to obiektu pozwany ad 2 dodawał jeszcze element w postaci zjeżdżalni wodnej, czyli z wodą przepływową, z którymi to urządzeniami związane są takie fizyczne właściwości jak wysokość, ciśnienie i prędkość, również stwarzające zagrożenie dla życia i zdrowia.
W ocenie Sądu, w świetle tak dokonanych ustaleń stanu faktycznego, jak i omówionych wyżej regulacji oraz poglądów orzecznictwa, omawiany kompleks basenowy podpada pod definicję przedsiębiorstwa wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody ( por. identycznie wyrok tut. Sądu Rejonowego Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu z dnia 18 lipca 2013 r., V C 203/13, LEX nr 2306017; wyrok powołany również w uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy w Kielcach z dnia 12 stycznia 2023 r., sygn. akt II Ca 1905/22, w którym podkreślono, że na ofertę sportowo – rekreacyjną basenu składa się szereg czynników, z których podstawowym jest korzystanie z niecek (brodzików) z wodą, ale również z ciągów pieszych czy szatni – gdyż wszystkie te elementy tworzą basen jako kompleks; por. też wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z 7 czerwca 2018 r., II Ca 1376/17, LEX nr 2575003; wyrok Sądu Okręgowego w Kielcach z 20 września 2018 r., II Ca 683/18, LEX nr 2574607).
O ile bowiem desygnatu takiego zakładu nie stanowi pojedyncza pływalnia, szczególnie otwarta, o tyle jednak już odmiennie ocenić należy zaawansowany technologicznie kompleks basenów z wodą przepływową, podlegający oczyszczaniu oraz wykorzystywaniu w celach rekreacyjnych. Co więcej, na terenie (...) i (...) znajduje się również basen dla dzieci. Oczywistym zaś jest, że do wprawienia w ruch tego kompleksu koniecznym i niezbędnym jest użycie i to stałe sił elementarnych, aby umożliwić permanentny przepływ wody, jej oczyszczanie, pompowanie na górę do zjeżdżalni wodnej. Istnienie takiego kompleksu basenowego i jego praca ewidentnie są zatem uzależnione od wykorzystania sił przyrody, albowiem park wodny bez użycia tychże sił nie osiągnęły celu, dla jakiego został utworzony. Siły elementarne są ponadto niezbędne do funkcjonowania innych urządzeń rekreacyjnych w takim obiekcie.
Wszystkie te elementy wskazują, że przedmiotowy park wodny jest przedsiębiorstwem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody, a zatem reżim odpowiedzialności pozwanego oparty jest na zasadzie ryzyka określonej przepisem art. 435 § 1 kc. Zresztą również sam pierwszy człon nazwy firmy pozwanego ad 1 ( (...)) świadczy o użyciu energii (cieplnej, elektrycznej), a zaś drugi jej człon („ (...) ”) wskazuje z kolei na aquapark. Na związek znaczeniowy nazwy tego przedsiębiorstwa z wykorzystywaniem siły napędowej przedsiębiorstwa wskazuje się również w orzecznictwie dotyczącym innego parku wodnego ( por. szerzej uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach - III Wydział Cywilny z dnia 24 marca 2015 r., III Ca 1759/14, Legalis nr 1285580).
Notabene, przyjęcie odpowiedzialności na zasadzie ryzyka parków wodnych zostało już potwierdzone w judykaturze. I tak taką odpowiedzialność wobec innego pozwanego skutecznie przesądzono już w wyżej powołanym prawomocnym wyroku Sądu Rejonowego Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu z dnia 18 listopada 2013 r. ( sygn. akt V C 203/13, LEX nr 2306017). Co istotne, Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalając apelację strony pozwany (sygn. akt XV Ca 341/14) stwierdził tam, że „ Sąd Rejonowy trafnie przyjął, a swoje stanowisko należycie uzasadnił, iż park wodny, na terenie którego doszło do wypadku należy uznać za przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody w rozumieniu art. 435 k.c. (...). Odnosząc powyższe uwagi do rozpoznawanej sprawy należy wskazać, że z uwagi na charakter prowadzonej działalności i używanie na terenie (...) (...) zaawansowanego technologicznie kompleksu basenów wymagającego wykorzystywania skomplikowanych technologii polegających na używaniu ciśnienia, energii elektrycznej i innych sił przyrody, stwierdzić należy, że wykorzystywanie sił przyrody jest niezbędne dla funkcjonowania i osiągania celu, dla których park wody został utworzony. Niewątpliwe także wykorzystywanie tak skomplikowanych urządzeń wymaga wykorzystywania dużych mocy dla przetwarzania energii elementarnej, co powoduje, że stopień zagrożeni ze strony stosownych urządzeń jest znaczny. Wszystkie te elementy wskazują, że przedmiotowy park wodny jest przedsiębiorstwem wprawionym w ruch za pomocą sił przyrody, a zatem reżim odpowiedzialności pozwanego oparty jest na zasadzie ryzyka określonej przepisem art. 435 § 1 k.c. ”. Co ważne powyższe orzeczenia zapadły na kanwie korzystania z usług parku wodnego przy hotelu, gdzie do zdarzenia w postaci poślizgnięcia się na kałuży wody doszło na stopniu schodów prowadzących na wyższy poziom już po ukończeniu zjazdu z rury na jednej ze zjeżdżalni wodnych, którą wpada się do brodzika. Tym bardziej zatem powyższe wnioski są adekwatne i zasadne w realiach niniejszej sprawy, gdzie pozwanym ad 1 jest przedsiębiorca prowadzący już sensu stricto park wodny (a nie park przy hotelu), gdzie do analogicznej szkody doszło również przy wychodzeniu z obiektu basenowego. Wreszcie powyższe stanowisko potwierdziła również późniejsza judykatura, że także doświadczenie życiowe wskazuje, że prowadzenie kompleksu basenowego bez podgrzania i uzdatniania wody nie jest możliwe, a sama działalność takiego przedsiębiorstwa ma służyć celom rekreacyjnym i dlatego powinna sprowadzać się do utrzymania prawidłowej ciepłoty wody, powietrza oraz bieżącej dbałości o stan czystości. Dlatego też siły przyrody stanowią siłę napędową przedsiębiorstwa pozwanej, a nie jedynie działania wspomagające. Przetwarzanie tych sił przyrody na pracę ma miejsce w przepompowywaniu wody, jej podgrzewania i uzdatnianiu, a także automatycznym jej uzupełnianiu, które to czynności odbywają się bez udziału siły mięśni ludzkich z wykorzystaniem tylko sił przyrody ( tak wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach - III Wydział Cywilny z dnia 24 marca 2015 r., III Ca 1759/14, Legalis nr 1285580). W realiach zaś niniejszej sprawy temperatura wody miała wynosić aż 32-34 stopnie, co już wymagało zastosowania energii cieplnej. Następnie dezynfekcja wody basenowej całkowicie była oparta o technologię „nisko zasolonej wody” polegającej na elektrolizie soli kuchennej, co z kolei wymagało zastosowania energii elektrycznej. Wreszcie sam pozwany ad 2 w swojej odpowiedzi na pozew wskazywał jeszcze na „ utrzymaniu w stanie należytym zjeżdżalni”, „ natomiast bez ciągłego zasilania elektrycznego zjeżdżalnia nie mogłaby prawidłowo funkcjonować, albowiem do zjeżdżalni pompowana jest woda, konieczna dla jej bezpiecznej eksploatacji, co wynika bezpośrednio z zasad logiki i doświadczenia życiowego” (jak wyjaśnił tak wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach - III Wydział Cywilny z dnia 24 marca 2015 r., III Ca 1759/14, Legalis nr 1285580). W końcu w opinii biegłej pozwana spółka może odpowiadać na zdarzenie na zasadzie ryzyka. W rezultacie błędne było stanowisko pozwanego ad 2 jakoby przedsiębiorstwo pozwanego ad 1 nie było wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, jak i że wykorzystywane przez niego siły przyrody nie miały znaczenia elementarnego.
Powyższe okoliczności pozwalały w ocenie Sądu na przyjęcie zaostrzonej odpowiedzialności prowadzącego kompleks basenowy pozwanego ad 1. Podstawową przesłankę odpowiedzialności na podstawie art. 435 § 1 kc stanowi ryzyko wyrządzenia szkody związane z działalnością gospodarczą. Przesłaniem tego unormowania jest więc powinność naprawienia szkody przez tego, kto prowadzi przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody. Odpowiedzialność ta powstaje bez względu na winę prowadzącego przedsiębiorstwo, a także bez względu na to, czy szkoda nastąpiła w warunkach bezprawnego zachowania odpowiedzialnego. Nie wyklucza jej okoliczność, że działalność przedsiębiorstwa była w pełni zgodna z prawnie określonymi wymaganiami ( wyrok s. apel. w Łodzi z 2013-04-15, III APa 8/13, LEX nr 1313348).
Jednocześnie nie zostały skutecznie podniesione ani wykazane żadne okoliczności egzoneracyjne z art. 435 § 1 in fine kc, wykluczające odpowiedzialność takiego przedsiębiorcy. Nikt nie podnosił bowiem siły wyższej, ani wyłącznej winy osoby trzeciej, a ewentualna wyłączna wina poszkodowanej nie została wykazana. Jak zaś wskazuje się w tym kontekście w doktrynie ( por. K. Lewandowski, Wyłączna wina poszkodowanego lub osoby trzeciej wyłączająca odpowiedzialność na zasadzie ryzyka, publ. elektr. LEX POLONICA) słowo „ wyłączna” w orzecznictwie budziło sporo wątpliwości ( por. wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 6 czerwca 1974 r.; I CR 275/1974). Zwracano m.in. uwagę, że odpowiedzialność będzie z reguły wyłączona, gdy stopień winy poszkodowanego jest tak wysoki, że jedynie ona może być łączona z powstaniem wypadku, usuwając na plan dalszy inne okoliczności sprawy. O tym, że wypadek nastąpił wyłącznie z winy poszkodowanego nie można mówić dopóty, dopóki się nie ustali, że odpowiedzialny na zasadzie ryzyka uczynił wszystko, co stosownie do konkretnej sytuacji powinien był uczynić. Jakiekolwiek zaniedbanie z jego strony oceniane z tego punktu widzenia należy potraktować jako okoliczność wyłączającą hipotezę powstania szkody „ wyłącznie z winy poszkodowanego” ( por. wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 25 września 1973 r.; II CR 234/1973). Tymczasem pozwany ad 2, na którym w tym przypadku spoczywał ciężar wykazania tej przyczyny egzoneracyjnej, którą wyłącznie on podnosił, poza stwierdzeniem, że do przedmiotowego zdarzenia doszło w wyniku niezachowania przez powódkę należytej ostrożności podczas korzystania z obiektu basenowego, nie przedstawił żadnych skutecznych dowodów jej winy i to jeszcze wyłącznej. Podnosił zaś jedynie pozwany ad 1 niezgodnie z prawdą (por. art. 3 kpc), jakoby powódka nie korzystała z klapek. Poza tym, nawet gdyby kontrfaktycznie przypisać jej jakąś nieostrożność, to i tak nie ją obciążało pozostawienie wody poza niecką basenu. Zważyć nadto trzeba, że do wyłączenia odpowiedzialności właściciela przedsiębiorstwa konieczne jest, by pomiędzy zawinionym zachowaniem się poszkodowanego lub osoby trzeciej a szkodą istniał normalny związek przyczynowy ( por. orzeczenie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 21 czerwca 1960 r., 1 CR 592/59, OSN 1962/III, poz. 84, teza 1). Tymczasem takie związek również nie został wykazany.
W rezultacie postępowanie pozwoliło na przypisanie na zasadzie ryzyka prowadzącemu (...) i (...) czynu niedozwolonego.
Na marginesie zwrócić należało uwagę, że można nawet było dojść do wniosku, że pozwany ad 1 w swojej lapidarnej odpowiedzi na pozew wręcz dokonał nieprawidłowego uznania swojej powyższej odpowiedzialności. Nie tylko bowiem nie wykluczył, że strona pozwana ponosi odpowiedzialność in solidum na zasadzie ryzyka, ale nadto wprost podał, że „ pozwana zawiniła, albo co najmniej przyczyniła się do zdarzenia”. Dalej w jedynym dowodowym załączniku do tego pisma procesowego zawodowy pełnomocnika pozwanego ad 1 wskazał, że jego „ Klient zdecydował się na współpracę. Płatność w 12 ratach”. Tymczasem uznanie takie określa się właśnie jako przyznanie przez dłużnika wobec wierzyciela istnienia długu ( por. wyrok s. apel. w Katowicach z 9.06.2005 r., I ACa 171/05, LEX nr 164613), z czym właśnie mamy do czynienie w powołanym wyżej oświadczeniu pełnomocnika pozwanego. Co więcej, „ nieprawidłowe uznanie polega na takim zachowaniu polega na takim zachowaniu dłużnika, że wierzyciel może na jego podstawie wysnuć uzasadniony wniosek, że dłużnik nie kwestionuje wierzytelności i ma intencję jej uregulowania” i „ jeśli dłużnik pisze o ratalnej spłacie, to wierzyciel może mieć przekonania, że zapłaci” (tak SN w sprawie sygn. I CSK 703/10, cyt. za:(...), Korespondencja świadczy o stanowisku dłużnika, Rzeczpospolita z dnia 22.08.2011 r., str. C3). Nie sposób przy tym było uznać, aby profesjonalny pełnomocnik popełnił w tym przypadku poważny delikt zawodowy ujawnienia tajemnicy radcowskiej dotyczącej innego jednak klienta i to jeszcze w zakresie tajemnicy służbowej takiej osoby trzeciej.
Jednocześnie, w świetle argumentacji obu stron, taka odpowiedzialność zachodziłoby w sprawie również, gdyby rozpatrywać ją pod kątem zasady winy z art.415 kc.
Stwierdzenia w tym ostatnim przypadku wymagało, czy doszło do takiego zdarzenia, które można by uznać za czyn niedozwolony, czyli czyn bezprawny i zawiniony zarazem. Czyn sprawcy pociągający za sobą odpowiedzialność cywilną musi zatem wykazywać pewne cechy (znamiona) odnoszące się do strony przedmiotowej i podmiotowej. Chodzi o znamiona niewłaściwości postępowania od strony przedmiotowej, co określa się mianem bezprawności czynu, i od strony podmiotowej, co określa się jako winę w znaczeniu subiektywnym ( teza 2 do art. 415 kc, G. Bieniek, op. cit.). Przy czym czyn taki może być czynem albo z działania, albo z zaniechania. Skoro przyczyną upadku powódki stało się poślizgnięcie na posadzce basenowej, to ustalenia wymagało, czy źródłem takiego stanu z rzeczy nie było bezprawne zaniechanie jakiejś osoby. Bezprawność zaniechania następuje zaś wówczas, gdy istniał nakaz działania (współdziałania), zakaz zaniechania, czy też zakaz sprowadzenia skutku, jaki przez zaniechanie może nastąpić ( tak wyrok SN z 19 lipca 2003 r., V CKN 1681/00, niepubl.). Pod pojęciem zaś bezprawności należy rozumieć niezgodność zachowania z porządkiem prawnym, a także naruszenie zasad współżycia społecznego. Należało zatem ustalić, czy wykonawca usług rekreacyjnych złamał zasady dbania o porządek i bezpieczeństwo, tj. czy spoczywał na nim obowiązek oczyszczania otoczenia niecki basenu z wody i stosowania zabezpieczeń antypoślizgowych.
Dokonując rekonstrukcji sytuacji prawnej przedsiębiorcy prowadzącego (zarządzającego) (...) i (...), wskazać należy na regulację dotyczącą zarządców nieruchomości, określoną ustawą z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t. jedn.: Dz. U. 2004 r. Nr 261 poz. 2603; cyt. dalej jako - ugn). Zgodnie zaś z art. 185 ust. 1 ugn zarządzanie nieruchomością polega właśnie na podejmowaniu decyzji i dokonywaniu czynności mających na celu zapewnienie właściwej gospodarki ekonomiczno-finansowej nieruchomości oraz zapewnienie bezpieczeństwa użytkowania i właściwej eksploatacji nieruchomości. Z kolei w myśl art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane (t. jedn.: Dz. U. 2006 r. Nr 156 poz. 1118) obiekt budowlany należy użytkować w sposób zgodny z jego przeznaczeniem i wymaganiami ochrony środowiska oraz utrzymywać w należytym stanie technicznym i estetycznym.
Zresztą zauważyć też należy, że nawet, jeśliby prawo polskie nie znało szczegółowych przepisów regulujących obowiązki w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa oraz utrzymania porządku i czystości, to i tak w niniejszej sprawie zostałaby spełniona przesłanka bezprawności zachowania. Jak już bowiem wyżej wskazano za sprzeczne z prawem w polskim systemie prawnym uznawane jest również zachowanie niezgodne z zasadami współżycia społecznego, czyli z powszechnie obowiązującymi w naszym społeczeństwie zasadami moralnymi. Bez wątpienia jedną z takich zasad stanowi nakaz nieczynienia drugiemu szkody, a konkretnie w tej sytuacji zakaz powodowania takiego stanu rzeczy, z którego wyniknąć może szkoda dla drugiego. Obowiązek dbałości o życie i zdrowie człowieka może zatem wynikać nie tylko z normy ustawowej, ale także ze zwykłego rozsądku, popartego zasadami doświadczenia, które nakazują nie tylko unikania nie podyktowanego koniecznością ryzyka, lecz także podjęcia niezbędnych czynności zapobiegających możliwości powstania zagrożenia dla życia lub zdrowia człowieka ( tak wyrok SN z 2 grudnia 2003 r., III CK 430/03), a naruszenie tych zasad może uzasadniać odpowiedzialność na podstawie przepisów o czynach niedozwolonych ( wyrok SN z dnia 9 maja 1968 r., I CR 126/68). W tym przypadku tym stanem rzeczy jest zaniechanie nie tylko prawnego, ale powszechnie przyjętego obowiązku dbania na należyty stan swojej własności. Wykonywanie prawa własności nie ma bowiem charakteru absolutnego i jest również ograniczone zasadami współżycia międzyludzkiego (por. art. 140 kc).
Powyższe przepisy pozwalają zatem w sposób pełny i szczegółowy zrekonstruować zakres obowiązków w/w przedsiębiorcy rekreacyjnego. Przy czym, ciężar dowodu wykonania ustawowego obowiązku spoczywał na pozwanym przedsiębiorcy i ubezpieczycielu tej firmy (art. 6 kc w zw. z art. 323 kpc), czego skutecznie nie przeprowadziła strona pozwana jednak w toku całego procesu. Już zatem w tym kontekście sam fakt pozostawania śliskiej nawierzchni w pobliżu niecki basenu stanowiącej część składową obiektu (nieruchomości) zarządzanego i użytkowanego przez tego przedsiębiorcę stanowi wystarczająca przesłankę do uznania, iż jego zaniechanie było bezprawne. Niewątpliwym dla Sądu było bowiem, w świetle przeprowadzonych dowodów, że mokra posadzka znajdowała się w tym miejscu. Okoliczność ta została wszakże wprost powołana w pozwie, zaś strona pozwana przyznała, że świadomość gromadzenia się wody poza niecką basenową. Ponadto jeszcze taki stan faktyczny potwierdziło również postępowanie dowodowe, którego wyniki prowadziły do wniosku, że przedsiębiorca basenowy nie wykazał, że posadzka była na bieżąco osuszana tego dnia wypadku, tym bardziej, że A. N. (1) tego dnia nie widziała na basenie żadnej osoby sprzątającej, ani żadnych mat.
Analogiczne wnioski odnieść również należy do zabezpieczenia powierzchni posadzki odpowiednim materiałem wodoszczelnym o powierzchni zabezpieczającej przed poślizgiem, czyli tzw. materiałem antypoślizgowym. Zresztą i tak oczywistym było, że same płytki nie posiadają właściwości pochłaniających wodę. Do stosowanych zabezpieczeń należą m.in. maty antypoślizgowe i farby antypoślizgowe. Tych pierwszych niewątpliwie nie zastosowano, a co do farby, to – co prawda – zastosowano pewien dodatek, który nie posiada jednak żadnej deklaracji atestu antypoślizgowego, czy jakichkolwiek oznaczeń antypoślizgowych na stopę bosą czy obutą. Produkt ten nie posiada również oznakowania dla wyrobów budowlanych stosowanych w Polsce, ponieważ nie posiada certyfikatu określającego wskaźnik antypoślizgowości. Nie ma też wskazania, że jest to dodatek antypoślizgowy basenów. Takich certyfikatów, czy atestów w zakresie posadzki basenowej w realiach sprawy nie przedstawiła strona pozwana, która nadto, co potwierdziły opinii techniczne biegłych, ma braki w dokumentacji projektowej i kontroli okresowej obiektu oraz nie ma wiedzy technicznej z zakresu budownictwa, skoro do zabezpieczenia antypoślizgowego w pomieszczeniu basenowych w budynku zlokalizowanym w P. przy ul. (...) używano materiału budowlanego, który nie posiadał dokumentów dopuszczających go do stosowania w budownictwie.
Tym samym w świetle dokonanych ustaleń stwierdzić należało, że strona pozwana nie wykazała, że ubezpieczony przedsiębiorca dochował należytej staranności w zarządzaniu i utrzymaniu w stanie należytym mokrej nawierzchni.
Wobec powyższego uznano, iż niewątpliwe zaniechanie (zaniedbanie) ubezpieczającego przedsiębiorcy miało charakter czynu obiektywnie bezprawnego. A skoro ta firma nie wypełniła swoich obowiązków, to należało w dalszym zakresie ustalić, czy nastąpiło to w sposób przez nią zawiniony, czyli czy spełniony został element subiektywny jej zachowań. Dorobek nauki i judykatury prawa cywilnego, posiłkujących się przy tym analogiami z prawem karnym, pod pojęciem winy rozumie stronę podmiotowa czynu, tj. naganną decyzję człowieka odnoszącą się do jego bezprawnego działania czy zaniechania. Chodzi tu o taki stan sfery psychicznej sprawcy, który pozwala mu postawić zarzut, że decyzja działania albo zaniechania była naganna. Za jedną z postaci winy uznaje się niedbalstwo, czyli niedołożenie należytej staranności wymaganej w stosunkach danego rodzaju (art. 355 kc). Dla oceny, kiedy mamy do czynienia z winą w postaci niedbalstwa, decydujące znaczenie ma zatem miernik staranności, jaki przyjmuje się za wzór prawidłowego postępowania. Ten wzorzec powinnego zachowania wynika z reguł współżycia społecznego, przepisów prawnych, zwyczajów, swoistych „kodeksów zawodowych”, pragmatyk zawodowych itp. - ma charakter obiektywny (abstrakcyjny). Zarzut niedbalstwa będzie więc uzasadniony wówczas, gdy sprawca szkody zachował się w sposób odbiegający od modelu wzorcowego, ujmowanego abstrakcyjnie. Bezprawność takiego zaniechania ma miejsce, gdy istniał obowiązek działania, występował zakaz zaniechania lub też zakaz sprowadzenia skutku ( por. 2006.10.20, wyrok SA w Katowicach, I ACa 966/06, LEX nr 269615).
Od przedsiębiorcy rekreacyjnego należało w świetle powyższych rozważań oczekiwać szczególnej staranności w wykonywaniu nałożonych na niego obowiązków. Podmiot ten, prowadząc swą działalność w sposób zorganizowany, nie dołożył jednak staranności przy wykonywaniu nałożonych na niego obowiązków, a mianowicie, iż właściciele (zarządcy) nieruchomości zapewniają utrzymanie czystości i porządku oraz bezpieczeństwa i estetyki. Tym bardziej jeszcze należało wobec pozwanego ad 1 zaostrzony miernik staranności, skoro jego kompleks basenowy był ze swojej istoty przeznaczony również dla dzieci, a także dorosłych osób podlegających rehabilitacji i leczeniu (skoro pozwany ten prowadzi także działalność fizjoterapeutyczną i praktykę lekarską specjalistyczną), czyli z natury rzecz mniej sprawnych, czy nieporadnych, a zatem bardziej narażonych na szkody.
Zresztą już z samego stwierdzenia bezprawności postępowania wynika w drodze domniemania faktycznego wina sprawcy (art. 231 kc). Można bowiem w pełni postawić w realiach sprawy zarzut zaniedbania tych obowiązków. W tej sytuacji to na stronie pozwanej spoczywał ciężar udowodnienia okoliczności przeciwnej, czyli braku zaniedbania. Pozwany musiałby zatem skutecznie udowodnić, iż wystąpiły w sprawie określone okoliczności pozytywne, uzasadniające wniosek, że nie nastąpiła doniosła prawnie okoliczność negatywna ( por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 12 maja 2005 r. V CK 588/2004), czyli w tej konkretnej sprawie powinien był, aby przełamać powyższe domniemanie, udowodnić, że zostały podjęte wszelkie niezbędne starania, aby nie doszło do wypadku, czego jednak skutecznie nie wykazał (art. 6 kc w zw. z art. 232 kpc). Pozwany przedsiębiorca zaś mógłby się wyłącznie próbować uwolnić od odpowiedzialności, gdyby to skutkiem nagłych i nieprzewidzianych okoliczności nie jest możliwe usunięcie śliskości z nawierzchni. Strona pozwana jednak w żadnej mierze nie podnosiła, iżby wypadek miał wynikać z takiej siły wyższej ( vis maior), a zatem nie przeprowadził skutecznej ekskulpacji. W rezultacie za odpowiedzialnego za zaistniały stan rzeczy uznać należy ubezpieczającego przedsiębiorcę. Zatem przedsiębiorca prowadzący kompleks basenowy na mocy art. 415 kc również byłby obowiązany do naprawienia szkody wyrządzonej z własnej winy. W rezultacie opisane wyżej zaniedbania należy ocenić jako niedopełnienie ze strony firmy obowiązków zachowania należytej staranności przy wykonywaniu swych usług rekreacyjnych.
Reasumując tę część rozważań stwierdzić trzeba, iż po stronie ubezpieczonej spółki mamy do czynienia także z bezprawnym i zawinionym zaniedbaniem w zakresie dbałości o czystość i porządek oraz bezpieczeństwo.
Niezależne zatem od przyjęcia omawianej wyżej zasady ryzyka, czy jako ewentualności zasady winy, drugą przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej stanowi powstanie szkody, czyli uszczerbku w dobrach i interesach prawnie chronionych, doznanego wbrew woli poszkodowanego. W przypadku A. N. (1) jest to szkoda niemajątkowa i na osobie w postaci jej rozstroju zdrowia i uszkodzenia ciała. Powódka doznała bowiem urazu w postaci złamania dalszej nasady kości promieniowej lewej, przeszła następnie leczenie i rehabilitację z tym związaną. Jej uszczerbek na zdrowiu został ostatecznie oszacowany przez biegłego lekarza – specjalisty chirurgii – na łącznie 7,5 %.
Kolejnym, ostatnim warunkiem przypisaniu komuś odpowiedzialności deliktowej jest zaistnienie normalnego związku przyczynowego między zdarzeniem a szkodą, w rozumieniu art. 361 § 1 kc. W myśl tego przepisu zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (art. 361 kc).
Należy w tym miejscu zauważyć, iż strona pozwana podnosiła ewentualną współwiną powódki i naruszenie przez nią reguł ostrożności, wskazując na brak używania na terenie kompleksu obuwia antypoślizgowego, które niespornie powódka jednak miała (klapki marki (...) ) i które ubierała wychodząc z basenu i wchodząc na posadzkę obok jego niecki.
W tej sytuacji nie sposób zarzucić powódce zawinionego przyczynienia się do powstania szkody. Nie stwierdzono przy tym żadnego przyczynienia się powódki do wypadku ( a contario art. 362 kc).
Wracając do art. 435 kc i kwestii zaistnienia normalnego związku przyczynowego między zdarzeniem a szkodą, stwierdzić należy, że zgodnie z art. 435 kc, poszkodowany musi udowodnić, iż szkoda została wyrządzona przez ruch przedsiębiorstwa. Przeprowadzenie tego dowodu jest równoznaczne z wykazaniem dwóch przesłanek odpowiedzialności deliktowej, ukształtowanej na zasadzie ryzyka: szkody i zdarzenia ją wywołującego. Skoro zaś szkoda została wyrządzona przez ruch przedsiębiorstwa, oznacza to w konsekwencji również wykazanie istnienia związku przyczynowego w postaci conditio sine qua non ( wyrok SN z 2012-09-05, IV CSK 25/12, LEX nr 1232240, teza 1). Zresztą rozważany przepis zawiera domniemanie prawne normalności związku przyczynowego ( wyrok SN z 2012-09-05, IV CSK 25/12, LEX nr 1232240, teza 2), a dla przyjęcia odpowiedzialności nie wymaga się istnienia bezpośredniego związku przyczynowego między zdarzeniem a szkodą. Związek ten może być wieloczłonowy i składać się z szeregu ogniw pozostających ze sobą w stosunku, jaki zachodzi między przyczyną a skutkiem ( orzeczenie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 21 czerwca 1960 r., 1 CR 592/59, OSN 1962/III, poz. 84 teza 2).
W tym kontekście judykatura – na przykładzie przedsiębiorstwa kolejowego – wskazuje, że „ ruch przedsiębiorstwa kolejowego nie jest pojęciem równoznacznym z ruchem pociągu. Jest pojęciem o wiele szerszym i obejmuje działalność całego przedsiębiorstwa jako takiego” (tak orzeczenie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 21 czerwca 1960 r., 1 CR 592/59, OSN 1962/III, poz. 84 teza 3), co prowadziło do uznania za normalny skutek szkody na peronie. Do analogicznych wniosków dochodzi również doktryna, wskazując, że „ Jeżeli ktoś wysiada z autobusu, a następnie na oblodzonym chodniku, który należy do przedsiębiorstwa komunikacyjnego się pośliznął i złamał nogę, to uznaje się, ze ten związek pomiędzy użyciem sił przyrody (autobus jest takim urządzeniem), a szkodą istnieje” (tak K. L., Zasada ryzyka wynikająca z użyciu sił przyrody a nieruchomości, publ. elektr. LEX POLONICA). W tej zaś sytuacji powódka wychodząc – w realiach sprawy –po wyjściu z basenu na wyższy poziom jego posadzki powinna mieć komfort poruszania się i miała prawo spodziewać się, że przedsiębiorca dba o ich należyty stan techniczny i estetyczny, a przede wszystkim bezpieczeństwo użytkowników.
Jednocześnie konsekwencje zdrowotne wynikające z upadku powódki należy uznać za mieszczące się w przesłankach art. 361 § 1 kc. Tym bardziej, że w niekwestionowanej opinii sądowo-lekarskiej wprost stwierdzono, że uraz ten ma bezwzględnie związek przyczynowo-skutkowy ze zdarzeniem z dnia 9 grudnia 2016 r. Poza tym, ubezpieczony przedsiębiorca nie dochowując należytej staranności powinien był się liczyć się z możliwością odpowiedzialności deliktowej. Jak bowiem wskazano z kolei w opinii biegłej z dziedziny BHP z kolei ryzyko kontuzji czy wypadków na basenie jest realnym i częstym zjawiskiem, a specyfika takiego miejsca sprawia, że bardzo łatwo o wypadek.
Zatem pomiędzy zaniechaniem ubezpieczającego a szkodą powódki występuje normalna zależność, istnieje normalny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 kc. Upadek na posadzkę i doznanie złamania to typowe następstwa poślizgnięcia się na śliskiej (mokrej) nawierzchni. Za dominujący obecnie pogląd należy uznać zatem sytuację, gdy w danych okolicznościach oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez zaistnienia szczególnych okoliczności, szkoda jest normalnym następstwem tego rodzaju zdarzeń ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 21 kwietnia 2005 r. I ACa 891/200, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r. V CKN 28/2000, wyrok z dnia 27 listopada 2002 r. I CKN 1215/2000 OSP 2004/1 poz. 3). Pomiędzy zachowaniem – nieoczyszczaniem nawierzchni z wody i niezabezpieczeniem posadzki materiałem antypoślizgowym, a szkodą zaistniał związek przyczynowy, a strona pozwana nie wykazała, izby upadek i szkoda wynikała z innej przyczyny. Został zatem spełniony test warunku sine qua non, tzn., że gdyby mokrej posadzki nie było, to do wypadku przy wychodzeniu z basenu by nie doszło. Wystarczy przy tym wysokie prawdopodobieństwo wystąpienia przewidywanych następstw, skoro istnienie związku przyczynowego, jeśli chodzi o zdrowie ludzkie, z reguły nie może być absolutnie pewne, to do przyjęcia go wystarcza, gdy jest on ustalony z dostateczną dozą prawdopodobieństwa ( teza 1 wyroku s.apel. w P-niu z 2005.09.22, I ACa 197/05, LEX nr 177016, z gl. apr. M. N., OSA 2007/3/88), a związek przyczynowy może występować jako normalny również w sytuacji, gdy pewne zdarzenie stworzyło warunki powstania innych zdarzeń, z których dopiero ostatnie stało się bezpośrednią przyczyną szkody ( teza 2 w/w wyroku).
Wobec powyższego spełnione zostały po stronie pozwanej kumulatywnie wszystkie trzy przesłanki ich odpowiedzialności deliktowej klienta ubezpieczyciela.
Tym samym po stronie pozwanej spoczywać winien obowiązek naprawienia wyrządzonej w ten sposób A. N. (1) szkody, w ten sposób przez stronę pozwaną i to w postaci zapłaty należnego zadośćuczynienia. W tej sytuacji Sąd uznał roszczenie powódki o zapłatę świadczenia za – co do zasady - uzasadnione i przyznał powódce żądaną sumę 35.000 zł. Wysokość odszkodowania została natomiast określona według reguł wskazanych w art. 363 kc.
Zasadne w tej sytuacji okazało się zatem obecne dochodzenie w procesie przez powódkę zadośćuczynienia za doznane wskutek wypadku cierpienia fizyczne i psychiczne. Zastosowanie znajdą w takim przypadku przepisy art. 444 § 1 kc w zw. z art. 445 § 1 kc. Regulują one kwestię domagania się zadośćuczynienia w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia.
Zgodnie z art. 444 § 1 kc w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Z kolei § 2 stanowi, że jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty.
W wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 445 § 1 kc).
Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego ( G. Bieniek, Komentarz do kodeksu cywilnego, księga trzecia, Zobowiązania tom 1, Warszawa 2005, str. 465). Inaczej mówiąc przewidziana w art. 444 § 1 kc krzywda, za którą sąd może - na podstawie art. 445 § 1 - przyznać poszkodowanemu odpowiednią kwotę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego, obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak i cierpienia moralne ( tak SN w wyroku z dnia 4 lipca 1969 r., I PR 178/69, OSNCP 1970, nr 4, poz. 71). W szczególności krzywdą w rozumieniu tego przepisu będzie z reguły trwałe kalectwo poszkodowanego powodujące cierpienia fizyczne oraz ograniczenie ruchów i wykonywanie czynności życia codziennego. Przy czym przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia obowiązuje zasada umiarkowania wyrażająca się w uwzględnieniu wszystkich okoliczności oraz skutków doznanego kalectwa ( por. wyrok SN z dnia 3 maja 1972 r., I CR 106/72, Monitor Prawniczy - Zestawienie Tez 2001/8 str. 4).
Przy ocenie wysokości zadośćuczynienia za krzywdę (art. 445 § 1 kc) należy uwzględniać przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., sygn. II UKN 681/98, OSNP 2000/16/626). Rozstrzygając o wysokości zadośćuczynienia Sąd brał pod uwagę również wiek poszkodowanej oraz czas trwania jej cierpień ( por. wyrok SN z 12 kwietnia 1972 r., II CR 57/72, OSNCP 1972, nr 10, poz. 183).
U podstaw rozstrzygnięcia o zasądzeniu zadośćuczynienia na rzecz powódki legły okoliczności związane z obrażeniami, jakich powódka doznała na skutek wypadku. Nie tylko bowiem doszło u niej do złamania nasady kości promieniowej lewej, ale i zaistniał również kolejny uraz, tj. zespół kanału nadgarstka lewego. Natomiast bez związku z wypadkiem pozostało jedynie zwyrodnienie szyi i stan po wypadku w przeszłości. Wobec tego pozostający w związku z przedmiotowym zdarzeniem trwały uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 5 % (stan po złamaniu – deficyty ruchu) oraz długotrwały 2,5 % (zespół kanału nadgarstka lewego), tj. razem 7,5 %. Dodatkowo zwrócić należało uwagę, że na jej długotrwałe leczenie, w tym operacyjne, które razem z rehabilitacją trwało łącznie ponad pół roku po wypadku. Poza tym szczególną dotkliwość stanowić dla niej musiał większy ból psychiczny związany z niesamodzielnością w tym okres, co niewątpliwie wpłynęło na zakres jej traumy. Zważyć bowiem należy, że powódka nie mogła sobie samodzielnie poradzić. Korzystała w związku z pomocy rodziców przez 12 tygodni, a innych osób przez 3 miesiące. Poza tym od czasu wypadku nie korzysta ona z basenu. W rezultacie niewątpliwie pozostanie u powódki na zawsze pewien uraz psychiczny, związany z korzystaniem z parków wodnych.
Choć w przyszłości nie wystąpią żadne negatywne konsekwencje zdrowotne, będące następstwem przedmiotowego zdarzenia, ponieważ powódka została wyleczona z urazu doznanego w dniu 9 grudnia 2016 r., to jednak, jak wynika z opinii biegłego, pozostała ona z niewielkim deficytem ruchu w stawie nadgarstkowym lewym zgięcia grzbietowego.
W końcu stwierdzić należy, że zadośćuczynienie pieniężne obejmuje wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, mowa jest bowiem o „ odpowiedniej sumie tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”, przyznawaną jednorazowo ( por. teza 15 do art. 445 kc, op. cit.).
Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd zasądził zatem na rzecz powódki kwotę 35.000 zł, uznając ją za odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Kwota zasądzona tytułem zadośćuczynienie musi bowiem mieć charakter kompensacyjny, na co wielokrotnie zwracał uwagę Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 września 2010 r., II CSK 94/10, OSNC 2011/4/44, Biul. SN 2010/12/15). W odniesieniu zatem do zadośćuczynienia pieniężnego z art. 445 § 1 kc funkcja kompensacyjna musi być rozumiana szeroko, albowiem obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak sferę psychiczną poszkodowanego, w znacznej części pominiętą już w rozważaniach Sądu Rejonowego. Wartość zadośćuczynienia odpowiadającego doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia psychiczne ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2008 r., II CSK 536/07, OSP 2010/5/47).
Sąd uznał zatem w świetle dokonanych ustaleń, iż zadośćuczynienie w wysokości 35.000 zł, jakiej domagała się powódka, nie było wygórowane, a zarazem okazała się zdaniem Sądu adekwatna do rozmiaru cierpień, jakich doznała. Właśnie ta suma winna odzwierciedlać satysfakcjonującą kwotę rekompensaty za doznaną krzywdę. Podkreślić w tym kontekście należy, że u powódki łączny uszczerbek nie jest wcale symboliczny, skoro wynosi aż 7,5 %.
Powracając do rozważań dotyczących zasadności roszczenia w kontekście wysokości dochodzonej pozwem kwoty, zwrócić należy jeszcze uwagę, iż zadośćuczynienie z art. 445 kc ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta jednak nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach ( tak SN w wyroku z 26 lutego 1962 r., IV CR 902/61, OSNCP 1963/5/107; oraz w wyroku z dnia 24 czerwca 1965r., I PR 203/65, OSPiKA 1966 poz. 92; por. też wyrok z dnia 22 marca 1978 r., IV CR 79/78, Monitor Prawniczy - Zestawienie Tez 2001/8 str. 469). W świetle zaś ustalonej wysokości uszczerbku 35.000 zł, czyli po prawie 5.000 zł za każdy procent, nie sposób uznać za wygórowane świadczenie. Tym bardziej, że zadośćuczynienie za 1 % równa się jedynie średnim dochodom miesięcznym w kraju, zaś samo leczenie wraz z rehabilitacją trwało ponad pół roku.
Rozstrzygając zatem o wysokości przyznanego powódce zadośćuczynienia Sąd posiłkował się stanowiskiem judykatury, która proponuje przy obliczaniu tej wysokości posługiwać się następującymi kryteriami. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego – Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych z dnia 10 maja 2005 r.( I PK 47/2005, Gazeta Prawna 2007/31, str. A4) przy wyznaczaniu odpowiedniego zadośćuczynienia Sąd może posłużyć się na przykład procentowym uszczerbkiem na zdrowiu. Co do zasady jednak zadośćuczynienie nie może być mechanicznie mierzone przy zastosowaniu stwierdzonego procentu uszczerbku na zdrowiu, a przy określaniu wysokości zadośćuczynienia mającego skompensować niewymierną z natury rzeczy szkodę niemajątkową nietrafne byłoby posługiwanie się jedynie odpowiednimi tzw. jednostkami przeliczeniowymi (np. określonymi rodzajami wynagrodzenia, najniższego lub średniego) zamiast kwotami odpowiedniego zadośćuczynienia w rozumieniu art. 445 § 1 kc (tak wyrok SN z 11 października 2002 r., I CKN 1065/00, niepubl.). Natomiast w wyroku z dnia 16 lutego 2000 r. ( sygn. II UKN 416/99, OSNP 2001/16/520) Sąd Najwyższy stwierdził, że wysokość zadośćuczynienia z art. 445 § 1 kc, przy braku uszczerbku na zdrowiu spowodowanego wypadkiem, może być ustalana z uwzględnieniem wysokości minimalnego jednorazowego odszkodowania określonego przepisami ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz. U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 ze zm.) albo średniej miesięcznej płacy w sferze produkcji materialnej z okresu wytoczenia powództwa.
Zdaniem Sądu kwota 35.000 zł będzie adekwatną, albowiem spełniony w tej sytuacji został warunek, aby zadośćuczynienie stanowiło prawdziwą kompensatę, a nie było tylko symbolicznym gestem. Zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, wynikłą na skutek poważnego rozstroju zdrowia i związanego z nim trwałego kalectwa, którego wysokość w ostatecznym wyniku zależy od uznania sądu, nie może być uznane za nadmierne, nawet gdyby przy uwzględnieniu przeciętnego poziomu życia i zamożności społeczeństwa mogło być tak postrzegane, jeżeli jest ono adekwatne do stopnia odniesionych obrażeń i związanych z nimi trwałych następstw dla zdrowia i egzystencji poszkodowanego ( tak SN w wyroku z 10 stycznia 1997 r., II CKN 41/96).
Z drugiej zaś strony zasądzona kwota nie wydaje się wcale wygórowana, jeśli chodzi o możliwości płatnicze strony pozwanej. Nie było bowiem w ocenie Sądu żadnych podstaw do miarkowania wysokości zadośćuczynienia, skoro każdy pozwany jest osobą prawną (por. art. 440 kc). Zresztą pozwany ubezpieczyciel wprost przyznał, że nie kwestionuje poczucia krzywdy powódki.
Wreszcie zasadą prawa cywilnego jest, że dłużnik popada w opóźnienie, jeżeli nie spełnia świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne.
Co do zasady, ustalanie - w razie sporu - wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy, jego jednorazowość oraz nadal waloryzacyjny charakter odsetek uzasadniają przyznanie ich od daty wyrokowania przez sąd pierwszej instancji ( tak SN w wyroku z dnia 4 września 1998 r., II CKN 875/97, niepubl.; tak samo SN w wyrokach: z dnia 8 grudnia 1997 r., I CKN 361/97, niepubl. Oraz z dnia 9 stycznia 1998 r., III CKN 301/97, niepubl. oraz z dnia 9 września 1999 r. II CKN 477/98). Tak też niespornie domagała się powódka odsetek od daty wyroku, co było zarazem zgodne ze stanowiskiem strony przeciwnej.
W rezultacie tego orzeczono jak w pkt. 2 wyroku, uwzględniając tym samym w tym zasadniczym zakresie żądanie powódki. Wobec tego zasądzono in solidum od pozwanych na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia kwotę 35.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 20 marca 2023 r. do dnia zapłaty.
W niniejszej sprawie powódka domagała się również zasądzenia kwoty 12.482,14 zł tytułem odszkodowania w postaci szeroko rozumianych kosztów leczenia.
Z cytowanego wyżej przepisu art. 444 § 1 kc wynika bowiem, że poszkodowanemu, w przypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, przysługują roszczenia o zwrot wszelkich kosztów. Do rozstrzygnięcia o odszkodowaniu koniecznym jest sięgnięcie do ogólnych reguł kodeksu cywilnego odnoszących się do zakresu odszkodowania w szczególności do przepisu art. 361 § 1 i 2 kc. Reguły te nakazują przestrzeganie zasady pełnego odszkodowania w granicach adekwatnego związku przyczynowego ( por. np. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2001 r. III CZP 68/01 OSP 2002, z.7-8, poz. 103, czy uchwałę z dnia 21 marca 2003 r. III CZP 6/03 OSNC 2004, z.1, poz. 4).
Zgodnie z regułą rozkładu ciężaru dowodu wynikająca z art. 6 kc, powód powinien wykazać wysokość szkody, natomiast na pozwanym spoczywał ciężar wykazania, że odszkodowanie było zawyżone. Tymczasem pozwany ubezpieczyciel w ogóle nie odniósł się co do tego żądania, zaś pozwany przedsiębiorca rekreacyjny oświadczył, że nie kwestionuje jednak prawa powódki do korzystania z prywatnej opieki zdrowotnej. Zresztą przyznać należało rację stronie powodowej, co było zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, racji, że terminy w publicznej służbie zdrowia były bardzo dalekie i dlatego powódka korzystała z odpłatnych usług renomowanej firmy ortopedycznej w P.. Zasadność poszczególnych kosztów potwierdził nadto jej mąż w swoich wiarygodnych zeznaniach, który ponadto wyjaśnił zasadność jej dojazdów do placówek medycznych i odpłatnego parkowania przy jednej z nich. W końcu również biegły lekarz w swojej niekwestionowanej opinii wprost potwierdził, że poniesione koszty leczenia (za jednym wyjątkiem, o czym poniżej) były zasadne.
Wobec tego Sąd w pkt. 1 zasądził in solidum od pozwanych na rzecz powódki tytułem odszkodowania kwotę 11.232 zł 14 gr wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 sierpnia 2017 r. do dnia zapłaty.
Natomiast w pozostałym, tj. niewielkim zakresie kwotowym, Sąd w pkt. 3 wyroku powództwo oddalił. Powyższy wyjątek z opinii biegłego dotyczył bowiem faktu, że jedynie fakturę za kanału nadgarstka (k. 63) należało obniżyć o połowę, ponieważ była mixem złamania i zmian zwyrodnieniowych odcinka szyjnego kręgosłupa. Skoro zatem rachunek za tę operację opiewał na sumę 2.500 zł, stąd też połowę tej kwoty, tj. 1.250 zł, należało odjąć od globalnej sumy kosztów, czyli 12.482,14 zł, co właśnie daje zasadną zasądzoną kwotę odszkodowania, tj. 11.232,14 zł. Inaczej bowiem należy oceniać sytuację, gdy koszt tego zabiegu w połowie nie wynikał z wypadku, ale właśnie z przyczyn endogennych (jak zmiany zwyrodnieniowe), czyli niezwiązanych z wypadkiem, za które to zmiany w żadnej mierze nie odpowiada już strona pozwana. Powódka zaś reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika nie wykazała w tej sytuacji zasadności zwrotu aż całego tego rachunku w R. C. z tytułu odbarczenia kanału nadgarstka.
W pkt. 2 wyroku natomiast Sąd zasądził już zgodnie z żądaniem pozwu dochodzone odsetki ustawowe za opóźnienie. Wskazać bowiem należy, iż zasadą prawa cywilnego jest, że dłużnik popada w opóźnienie, jeżeli nie spełnia świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne. O odsetkach za opóźnienie Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 kc. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Powódka wezwał bowiem stronę pozwaną do zapłaty odszkodowania w dochodzonej kwocie w przedsądowym wezwaniu, w którym wyznaczyła termin do zapłaty, który upłynął w dniu 31 lipca 2017 r. Termin zatem do spełnienia świadczenia minął w dniu 31 lipca 2017 r., a zatem, skoro strona pozwana nie wypłaciła powódce żadnych kwot z tytułu odszkodowania w tym dniu, to od dnia następnego, a zatem od dnia 1 sierpnia 2017 r. pozostaje w zwłoce i od tej daty należne są powódce odsetki ustawowe za opóźnienie w płatności kwoty należnego odszkodowania.
W końcu, już niespornie, powyższe kwoty należało zasądzić in solidum od obu pozwanych, tj. (...) (...) z siedzibą w P. oraz (...) z siedzibą w W.. Ten ostatni podmiot odpowiadał bowiem wobec powódki na podstawie art. 822 § 1 i 4 kc. Zgodnie zaś z art. 822 § 1 kc, przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na rzecz której została zawarta umowa ubezpieczenia. Przy tym § 4 cytowanego przepisu przewiduje, że uprawniony do odszkodowania może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela. Między stronami bezspornym natomiast było, że pozwanego ad 2 w momencie zdarzenia łączyła z prowadzącym kompleks basenów pozwanym ad 1, który jest świadczeniodawcą usług rekreacyjnych, umowa odpowiedzialności cywilnej za wyrządzone szkody.
W ocenie Sądu stanowi to klasyczny przykład odpowiedzialności in solidum (tzw. solidarność nieprawidłowa czy przypadkowa), która ma miejsce wówczas, gdy wierzycielowi przysługują w stosunku do dwóch lub więcej podmiotów roszczenia wprawdzie o to samo świadczenie, ale na podstawie zupełnie odrębnych stosunków prawnych, jeśli ani przepis prawa ani umowa nie dają podstawy do stosowania odpowiedzialności solidarnej. Odpowiedzialność (...) wobec powódki wynikała bowiem z czynu niedozwolonego, natomiast odpowiedzialność (...) z umowy ubezpieczenia.
Uwzględniając istotę zobowiązania in solidum oraz specyfikę actio directa przyjąć należy, że w relacji ubezpieczyciel - poszkodowany, zastosowanie mają zarówno przepisy prawa ubezpieczeń, jak i przepisy prawa cywilnego dotyczące obowiązku naprawienia szkody. Poszkodowany na gruncie takich zasad zajmuje szczególną pozycję prawną wynikającą z tego, że przysługują mu dwa odrębne roszczenia. Między nimi zachodzi ścisła współzależność polegająca na tym, że oba roszczenia istnieją obok siebie dopóty, dopóki jedno z nich nie zostanie całkowicie zaspokojone. Innymi słowy poszkodowany nie może uzyskać dwóch odszkodowań, a o tym w jaki sposób i w jakiej kolejności nastąpi realizacja przysługującego mu odszkodowania decyduje on sam, kierując żądanie przeciwko ubezpieczonemu, albo ubezpieczycielowi, albo obu podmiotom jednocześnie ( tak wyrok SN z 2011-10-19, II CSK 86/11, LEX nr 1096037).
Powyższe potwierdza również doktryna ( por. szerzej np. J. Pokrzywniak, Komentarz do art. 822 kc, publ. elektr. LEX, teza 4), gdzie podkreśla się, że możliwe jest także dochodzenie roszczeń przez poszkodowanego od obu tych podmiotów jednocześnie. Wówczas sytuacja prawna podmiotów odpowiedzialnych będzie podobna do pozycji dłużników solidarnych (tzw. solidarność przypadkowa; tak E. Kowalewski, Obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej podmiotów przyjmujących zamówienia na świadczenia zdrowotne, PiM 1999/2/35, teza 3). Współodpowiedzialność tych podmiotów będzie miała postać in solidum, bowiem każdy z nich ma obowiązek zaspokoić to samo roszczenie odszkodowawcze, z innych jednak tytułów prawnych ( tak Andrzej Chróścicki, Komentarz do art. 822 Kodeksu cywilnego, publ. elektr. LEX, teza 4).
O kosztach Sąd orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy (art. 98 § 1 i 3 kpc w zw. z art. 99 i 100 kpc), obciążając nimi in solidum pozwanych w całości jako stronę przegrywającą co do zasady sprawę. Zważyć bowiem należało, że zgodnie z art. 100 zd. 2 kpc Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu. Powódka zaś przegrała nieznacznie w sprawie, w której wysokość rekompensaty za szkodę należała do uznania Sądu, stąd też to przegrywając strona pozwana winna jej zwrócić wszystkie należne koszty. Kosztami obciążono zatem pozwanych w całości, pozostawiając szczegółowe wyliczenie kosztów procesu referendarzowi sądowemu, a to wobec faktu, iż ów orzecznik pierwotnie wskazał niepełne źródło wypłacanego biegłemu lekarzowi wynagrodzenia (k. 537), jak i nieprawidłową kwotę (k. 536), co zostało następnie przezeń sprostowane (k. 544) i zmienione (k. 550) po zwrocie polecenia wypłaty (k. 547). W tej sytuacji Sąd zdecydował się, aby szczegółowe wyliczenie ostatecznych kosztów procesu, po jego prawomocnym zakończeniu, zostało dokonane przez Referendarzowi Sądowego Sądu Rejonowego Poznań – Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu. Postawą takiego orzeczenia stanowił art. 108 § 1 kpc w zw. z art. 113 ust. 1 uksc.
Wobec powyższego orzeczono jak pkt. 4 sentencji wyroku.
sędzia Kamil Antkowiak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Poznań-Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Kamil Antkowiak, Kamil Antkowiak
Data wytworzenia informacji: